Biblioteka
Biblioteka
Co Biblia mówi o nagości?
W pewnym sklepie z ubraniami posłużono się taką reklamą: „Kto przyjdzie nago do sklepu z odzieżą, będzie mógł za darmo ubrać się od stóp do głów”. Nie znam skutków tej reklamy, ale domyślam się, że pewnie więcej było tych, którzy przyszli zobaczyć czy znajdzie się jakiś odważny (i pewnie się znalazł).
Nagość obecnie jest niemal wszechobecna. Reklamy, filmy, magazyny, plakaty, plaże... Wygląda na to, że stała się kartą przetargową masowej kultury, a jednocześnie synonimem odcięcia się od rzekomej pruderii. Jeżeli całkowite obnażenie nie jest możliwe, to żeby być cool trzeba chociaż trochę odsłonić te części ciała, które dotychczas pozostawały zakryte. Czasem będzie to bardziej śmiały dekolt, czasem wystające z opuszczonych nisko spodni majtki czy pępek ozdobiony kolczykiem albo jak najwyżej odsłonięte nogi. Mam wrażenie, że nagość, jak rozumieliśmy ją kiedyś, została obecnie odarta ze swej intymności i wyszydzona.
Problem nagości nie jest jednak wyłącznie problemem kulturowym. Dlatego przyjrzyjmy się, co na ten temat ma do powiedzenia Boże Słowo. Może wtedy będzie nam łatwiej określić granice naszej przyzwoitości.
Adam i Ewa
Pierwsza wzmianka, jaką znajdujemy w Biblii dotycząca nagości pojawia się w kontekście wydarzeń w ogrodzie Eden. Na początku mamy informację o tym, że pomimo faktu, iż byli nadzy nie wstydzili się (1 Mjż 2,25). Wkrótce jednak wszystko się zmienia. Po zjedzeniu zakazanego owocu z drzewa poznania dobra i zła Adam i Ewa uświadamiają sobie swoją nagość i jednocześnie po raz pierwszy pojawia się uczucie wstydu. Kiedy nadchodzi Bóg, chowają się.
Co się stało? W którymś momencie zmienił się ich sposób patrzenia. Rzeczy przestały być tylko piękne i dobre. W wyniku podszeptów szatana Ewa zmieniła swój sposób patrzenia na owoce, które znała i na które patrzyła już wcześniej. Owoce się nie zmieniły, a jednak Ewa zaczęła patrzeć na nie inaczej. Jednak jej nowy sposób patrzenia zapowiadał nadciągające na ogród ciemne chmury.
Na związek między złym sposobem patrzenia oraz niemoralnością seksualną wskazuje również Jezus w swoim kazaniu na górze: “Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył. A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim.” (Mt 5,27-28)
Podobnie Salomon zauważa, że patrzenie prowadzi do działania (i to nie zawsze właściwego): “Oko nie nasyci się widzeniem, a ucho nie zadowoli się słyszeniem.” (Kazn 1,8)
Od momentu poddania się tej pierwszej pokusie nic nie było już takie samo. Teraz wszystko mogło się był narzędziem służącym do rzeczy dobrych, jak i złych. Kamień mógł być użyty nie tylko do budowy domu, ale mógł również stać się narzędziem zbrodni. Podobnie pewne części ciała, dotychczas używane zgodnie z intencją Stwórcy, stały się potencjalnym “narzędziem grzechu”. Teraz już nie tylko dobro, ale i zło stanęło przed nimi otworem.
Nieposłuszeństwo Adama i Ewy otworzyło przed nimi nowe nieznane dotąd sfery życia, które były pozbawione Bożego błogosławieństwa. Jednak wraz z tymi nowymi możliwościami Bóg dał człowiekowi wiernego sługę – sumienie (tu: poczucie wstydu), które miało sygnalizować pojawianie się zagrożenia. Jest to coś w rodzaju mechanizmu obronnego wpisanego w ten nowy sposobu patrzenia i myślenia. Każdy człowiek (pomijając przypadki patologiczne), który chciałby uderzyć kamieniem w głowę drugiego człowieka odczuwa przed takim czynem jakiś wewnętrzny opór. Podobnie jest z naszą seksualnością. Wstyd związany z nagością miał być elementem mechanizmu chroniącego człowieka przed niekontrolowanym wykorzystywaniem jego seksualności. Stąd u dzieci, wraz z rozwojem ich seksualności, nagość przestaje być czymś obojętnym. Pojawia się uczucie wstydu, które ma pomóc im bezpiecznie przejść przez życie.
Pijany Noe
Druga historia związana z nagością dotyczy Noego, który pewnego dnia upił się winem z własnej winnicy, po czym nagi położył się w swoim namiocie i zasnął. W takim stanie zobaczył go jego syn Cham, który następnie został skarcony i stracił ojcowskie błogosławieństwo.
Jako przykład właściwej postawy przedstawieni są natomiast jego bracia, którzy w tej sytuacji przykryli ojca, podchodząc do niego tyłem tak, by nie patrzeć na jego nagość (1 Mjż 9,22-27). Nie mamy tutaj żadnego podtekstu seksualnego, a jednak patrzenie na nagość własnego ojca zostało zdecydowanie potępione.
Nagość przypadkowa
Kolejna informacja na temat nagości pojawia się w sytuacji, kiedy Bóg przedstawia Mojżeszowi szczegóły związane z budową kamiennego ołtarza przy świątyni. Dowiadujemy się wtedy, że ma on być zbudowany w taki sposób, by nie było tam schodów: “…aby się tam nie odsłoniła nagość” (2 Mjż 20,26). “Zrobisz też dla nich spodnie lniane dla zakrycia nagość” (2 Mjż 28,42). Chodziło o kapłana wchodzącego na platformę stanowiącą część ołtarza. Również tutaj brak jakiegokolwiek powiązania z seksualnością. Po prostu pewne części ciała miały być zasłonięte przed publicznym widokiem.
Nagość bliskich
Najwięcej szczegółów mamy w 3 Mjż 18, gdzie czytamy o osobach, których nagość winna pozostać dla nas niedostępna niezależnie od wszystkiego. Pod koniec tego fragmentu pojawia się bardzo wyraźnie wątek seksualny, jednak trudno byłoby uzasadnić, że seksualność jest jedynym powodem, dla którego te szczegółowe regulacje istnieją. W rozdziale 20, gdzie niektóre ze wspomnianych wcześniej zasad są powtórzone nagość i współżycie seksualne są od siebie oddzielone i potępione niezależnie od siebie (ww.20,11.17.18.20.21).
“Bezczeszczenie ciała”
Wydaje się, że za przepisami Prawa Mojżeszowego dotyczącymi nagości stoi coś więcej. Widoczne jest to szczególnie w Nowym Testamencie. W Liście do Rzymian apostoł Paweł mówiąc o upadku człowieka opisuje różne grzechy natury seksualnej nazywając je „bezczeszczeniem ciał” (Rz 1,24-27). Najwyraźniej w oczach apostoła Pawła nasze ciała posiadają swojego rodzaju cześć i wymagają odpowiedniego traktowania. Szacunek dla ciała wyraża się między innymi przez unikanie grzechów natury seksualnej czy też zakrywanie niektórych części ciała przed widokiem obcych. Stąd w Liście do Koryntian apostoł Paweł pisze: “dla wstydliwych członków naszych dbamy o większą przyzwoitość, podczas gdy przyzwoite członki nasze tego nie potrzebują” (1Kor 12,23-24).
Znak hańby
Zauważmy jednak, że nagość nie była wiązana wyłącznie z kwestią seksualności człowieka. Obnażenie było również znakiem upokorzenia człowieka i hańby. Dlaczego? Dlatego, że wystawione na publiczny widok intymne strefy jego ciała, których widok zarezerwowany był dotąd wyłącznie dla niego samego i jego współmałżonka. “Wtedy Pan rzekł: Jak mój sługa, Izajasz, chodził nago i boso przez trzy lata jako znak i przepowiednia o Egipcie i Etiopii, tak król Asyrii będzie prowadził jeńców egipskich i wygnańców etiopskich, młodzież i starców nago i boso i z gołym pośladkiem ku hańbie Egiptu” (Iz. 20,4; por. Job 24,10; Iz 47,3; Ez 16,39; Obj 3,18; 16).
Fragment ten jest o tyle ciekawy, że mamy tutaj przykład męża Bożego, proroka chodzącego nago. Nie jest to jednak przykład naśladowania aktualnych trendów w modzie, ale wykonania rozkazu Bożego, który był znakiem i zapowiedzią hańby i upokorzenia.
Dobry sługa
Poczucie wstydu nie jest jednak czymś tak niezmiennym, jak uczucie bólu czy zimna. Wstyd podobny jest raczej do uczucia strachu np. złodzieja przed nakryciem go lub uczuciem głodu. Do pewnego stopnia możemy nauczyć się panować nad nimi, albo wręcz je oszukiwać. Wtedy jednak przestaną pełnić swoją ostrzegawczą funkcję. Podobnie ze wstydem. Można otoczyć się ludźmi, którzy będą nam powtarzali, że nie ma się czego wstydzić i zatracić własną duszę.
Dobrym przykładem są słowa proroka Jeremiasza porównującego naród izraelski do prostytutki. Mówi: “Lecz ty masz czoło kobiety wszetecznej, nie znasz już wstydu” (Jer 3,3).
Podsumowując powiedziałbym, że właściwy stosunek do nagości jest początkiem właściwego stosunku do seksualności w ogóle, a ostatecznie do małżeństwa. Tak samo, jak seksualność człowieka winna być dostępna jedynie dla jego współmałżonka tak nagość obcej osoby powinna być zasłonięta przed oczami ludzi obcych (por. 1 Kor 7,2-4).